20. KĘDZIERZYN-KOŹLE

Kędzierzyn w okresie powstań był miastem powiatowym, ważnym centrum życia polskiego, a w okresie walk jednym z najważniejszych strategicznych punktów (z uwagi na znaczenie komunikacyjne – port i duży węzeł kolejowy). Stąd toczyły się o niego ciężkie walki w III powstaniu. Ale już wcześniej Koźle było ważną placówką dla propagandy plebiscytowej obu stron. Działalność kozielskiej PKPleb. była tak niebezpieczna dla Niemców, ze w maju 1920 r. doszło do zdemolowania lokalu w którym komitet się mieścił, w efekcie czego musiał on być przeniesiony do wsi Czyszki.

W III powstaniu śląskim starcie kędzierzyńsko-kozielskie stanowiło część znacznej operacji, która miała zapewnić stronie polskiej opanowanie całego wschodniego brzegu Odry na odcinku od północnych rejonów Raciborza na południu po okolice Zdzieszowic na północy. Celami geograficzno-wojskowymi polskiego uderzenia były Kędzierzyn i Koźle-Port, a zasadniczą rolę w tym przedsięwzięciu militarnym miały odegrać podgrupy Walentego Fojkisa i Pawła Cymsa.

Akcja zaczepna została przeprowadzona przez powstańców śląskich w dniach 6-10 maja 1921 r. i miała na celu opanowanie rejonu Kędzierzyna, Bierawy, Kłodnicy i wyparcie Niemców za Odrę. Jan Wyględa „Traugutt” w swojej pracy pt. „Plebiscyt i Powstania Śląskie” wskazuje, że Kędzierzyn został zajęty już 3 maja siłami batalionu Krukowskiego, ale został wyparty siłami niemieckiej policji plebiscytowej i włoskich żołnierzy. Jak twierdzi nie musiało tak się stać gdyby nie fakt, że z odsieczą nie przyszły oddziały powstańcze z Dziergowic, a pułki Fojkisa i Cymsa dotarły w rejon walk (do Sławięcic) dopiero 6 maja i to zmęczone forsownym marszem, wobec czego do walki były zdolne dopiero od dnia 8 maja.

Powstańcy Śląscy w Koźlu [źródło fotopolska.eu]

W dniu 9 maja do Kędzierzyna nagłym atakiem wdarła się 3. kompania pod dowództwem sierż. Franciszka Kawki z batalionu katowickiego ks. Karola Woźniaka. Następnego dnia (10 maja) po południu batalion kpt. Jana Lortza zaatakował Kozielską Przystań, którą zdobył po kilku godzinach, po unieszkodliwieniu karabinu maszynowego na wieży kościoła w Koźlu. Zwycięstwo powstańców było zupełne. Pokonani Niemcy wycofali się do Koźla.

Był to jednak ciężki bój dla powstańców. Jak wspomina dr Ignacy Nowak: „Zdobycie Kędzierzyna dużo kosztowało krwi, bo do samych Sławięcic zwieziono 12-tu zabitych i około 60-ciu rannych. Między innymi przywieziono młodego 19-to letniego powstańca z ciężkim postrzałem, w stanie beznadziejnym. Otrzymał zastrzyk morfiny, kieliszek czerwonego wina i zasnął. Przychodzę nad ranem do niego i siadam przy łóżku. Przebudził się:
Muterko kochana pewnie cię już nie zobaczę.
Zobaczysz muterkę – mówię – bo już posłano telegram żeś ranny i matka przyjedzie.
A Kędzierzyn? – pyta – Kędzierzyn?
Kędzierzyn zdobyty – mówię.
Zdobyty? To dadzą, panie doktór, cygareta.
Zapalił, pociągnął kilka razy i wyszeptawszy: zdobyty skończył”*

O sukcesie powstańców zadecydował jednak ogień polskich dział, które niszczyły kolejne gniazda niemieckich karabinów maszynowych. Jak podaje Jan Wyględa „Traugutt”: „Artyleria powstańcza ostrzeliwała miasto Koźle, do którego schroniły się oddziały Selbstschutzt. Trafiono także koszary, w których stacjonowali żołnierze włoscy, uprzednio udzielający pomocy Niemcom w Kędzierzynie […] Dnia 11 maja 1921 r. zawarto umowę, uznającą rejon miasta Koźla za neutralny, w którym niemieckim oddziałom nie wolno było przebywać”**.

Maciej Mielżyński ps. „Nowina-Doliwa” w swoich wspomnieniach zdobycie przez powstańców Kędzierzyna datuje na 12.05, sukces ten wiąże ze skonsolidowaniem oddziałów zaczepnych i podaje, że „Niemcy bili się zaciekle, lecz mimo przewagi liczebnej, mimo użycia wszelkich środków nowoczesnej wojny, zostali wyrzuceni z Kędzierzyna. Przebieg bitwy był krwawy. Po stronie niemieckiej liczono około kilkuset zabitych i odpowiedniej liczby rannych. Po stronie powstańców przeszło stu zabitych i kilkudziesięciu rannych. Zdobycz wyniosła dwadzieścia karabinów maszynowych, osiem ciężkich kulomiotów, siedemset karabinów ręcznych, pięć miotaczy bomb i znaczną ilość amunicji. Poza tem wzięto 30 lokomotyw i około 3000 wagonów”***. Wskazać należy, że dworzec w Kędzierzynie należał do największych na Śląsku i miał znaczne strategiczne znaczenie, którego posiadanie było jednym z warunków opanowania Odry na froncie zachodnio północnym.

Tu trzeba oddać głos Janowi Wyglendzie, aby opisać tragedię, którą odkryto po zdobyciu Kędzierzyna, kiedy to „znaleziono 6 Polaków zamordowanych w haniebny sposób w lesie pod Pogorzelcami. Oględziny komisji pod przewodnictwem dra Ignacego Nowaka stwierdziły […] oprócz ran od pocisków karabinowych, liczne ślady bicia, cięcia nożami, kłuci bagnetami, rozbicia czasek, połamania żeber i rąk. W samym Kędzierzynie oddziały powstańcze znalazły 12 Polaków, przeważnie kolejarzy, rozstrzelanych przez Niemców”****.
O zbrodniach niemieckich wspomina także Stanisław Srokowski, który pisze w swoich wspomnieniach, że „rozwalano domy polskie w Borzysławicach, Naczęsławicach i w wielu innych wioskach powiatu Kozielskiego. Wszędzie tam dopuszczano się rabunków”*****.

Most kolejowy w Koźlu wysadzony przez powstańców podczas odwrotu [źródło fotopolska.eu]

W dniu 4 czerwca podczas tzw. bitwy nad Kłodnicą oddział płk. hr. Magnisa uderzył z całym impetem w linie obronne 3. pułku Rudolfa Niemczyka (który na front przybył niedawno i nie miał doświadczenia w walce), biegnące wzdłuż środkowego biegu Kłodnicy, na wschód od Kędzierzyna (atakując w kierunku Sławięcic, które zajęto ok 4.00 rano). Polski opór został złamany i droga do Gliwic zdawała się otwarta. Wycofujący się powstańcy wysadzili most, zadając znaczne straty Selbstschutzowi (17 zabitych i 35 rannych). Sami utracili natomiast kilkudziesięciu jeńców, zamordowanych potem w lesie koło Lichyni.

Niedługo później rozpoczął się atak drugiej grupy, który skutkował zamknięciem powstańców w kotle, co było położeniem o tyle jeszcze trudniejszym, że samo miasto nie było silnie obsadzone – z odsieczą nadeszły kompania z Dziergowic, 2 kompanie z pułku Cmysa i pułkowi rozbitkowie spod komendy Gajdzika, a co najważniejsze kolejarze i dwa pociągi pancerne. „Tej małej grupce udało się odbić stracony już dworzec w Kędzierzynie, który ponownie dostał się w ręce niemieckie koło godziny 19, by rano wrócić znów w posiadanie polskie przez brawurowy wypad grupy 8 ludzi, w tym 6 oficerów, kolejarza Krzykały i plutonowego Lemańskiego. Tych kilku ludzi trzymało przy poparciu pociągu pancernego stację, a później część dworca przez cały dzień 6 czerwca 1921 r******.

Grób anonimowego Powstańca w Kędzierzynie-Koźlu [fot. D. Kaniak]

*cyt. za O wolność Śląska. W dziesięciolecie III powstania 1921 2/3 V. 1931, Katowice 1931, s. 57.
**Wyglenda J. „Traugutt”, Plebiscyt i powstania śląskie, Opole 1966, s. 163.
***Mielżyński M., Wspomnienia i przyczynki do historji III-go powstania górnośląskiego”, [bmw] 1931.
****Wyglenda J. „Traugutt”, op. cit., s. 224.
*****Srokowski S., Wspomnienia z trzeciego powstania górnośląskiego 1921 r., Poznań 1926, s. 11.
******Wyglenda J. „Traugutt”, op. cit., s. 216.